Powrót


Łódka Bols J.P. 2-3 Koneser

Przed samym meczem Łódki z Koneserem Legionowo opanowała śnieżna burza, przez co warunki były skrajnie ekstremalne i trzeba było uważać zarówno na dokladnośc podań jak i na utrzymanie równowagi. W takich warunkach o powodzeniu akcji decydował głównie przypadek...i w taki w łasnie sposób Koneser strzelił pierwszą bramkę, podanie z głębi pola, piłka dostaje poślizgu na śniegu, mija Adamo, Crystiano i zawodnik Konesera z najbliższej odległości pakuje piłkę do bramki. Gdy staraliśmy sie wyrównać stan meczu z szaleńczą wydawało się akcją popędził jeden z zawodników rywali, biegł sam na Adamo i Paulo, i w zamieszaniu oraz przy pomocy warunków atmosferycznych zgubił na chwilę krycie i kapitalnym uderzeniem w samo okienko po raz drugi pokonał Camillasa. Przed przerwą za sprawą Arthuro nawiązaliśmy kontakt i w drugiej połowie postanowiliśmy śmielej zaatakowac. Za Adama wszedł Ramalho i zajął miejsce na prawej flance, Crystiano zmienił stronę na lewą żeby wykrzystac dobry drybling i szukać zejść do środka i strzałów z dystansu, na środku obrony zagrał Paulo. Eksperyment średnio wypalił jednak mieliśmy przewagę na tyle, że wydawało sie iż lada moment wyrównamy. Bardzo dobrze wprowadził sie do gry Ramalho siejąc popłoch na prawej stronie.I gdy wszyscy czekalismy na wyrównującą bramkę sędzia postanowił pomóc Koneserowi dyktując kolejny bardzo wątpliwy rzut wolny... strzał z owego wolnego zatrzymał się na poprzeczce, jednak nie wiedzieć czemu wszyscy zawodnicy Łódki staneli jak wryci, a zdezorientowany Camillas nie zdąrzył rzucić sie ponownie do dobitki przeciwnika...ten gol zdecydowanie obciąża całą drużynę z uwagi na brak jakiejkolwiek reakcji. 3:1 i kilka minut do końca...sędzia dalej robi co może żeby zostać "Man of the match" i po kolejnej absurdalnej decyzji zostaje obrzucony stekiem wyzwisk z ust piłkarzy na boisku i ławce rezerwowych, bryluje w tym Camillas, który dostaje czerwoną kartkę i kończy udział w tym meczu, a my gramy w 5ciu. Na bramke wchodzi Bolo. Do końca desperacko walczymy i tuż przed końcem Crystiano zdobywa gola. Końcówke gramy bez bramkarza gdyż Bola zamieniliśmy na Marcina w ataku. Mecz kończy nieporozumienie Ferreiry i Crystiano przy wybiciu z autu i Colina kończy mecz, którym jak sie niestety okazało zamykamy rok 2010.


Oceny zawodników

Camillas - 3 - Przy bramkach nie miał nic do powiedzenia, warunki atmosferyczne utrudniały mu prace ale dawał sobie radę. W końcówce w bezmyslny sposób osłabił drużynę.

Paulo - 3,5 - Sędzia nie pozwolił mu grac w piłkę co chwila odgwizdując absurdalne faule na piłkarzach konesera.

Adamo - 2,5 - W pojedynkach jeden na jeden radził sobie nieźle jednak piłki zagrywane za plecy na śliskiej murawie za łatwo go mijały.

Crystiano - 3 - Strzelił gola na 2:3 ale to nie był ten sam Crystiano co w poprzednich meczach, na co wpływ miały warunki panujące na murawie.

Goździk - 2,5 - Nie wniósł do gry więcej niż prezentowali piłkarze z pierwszego składu, grał solidnie tylko za dużo było nerwowści w jego poczynaniach.

Marcelinho - 1,5 - Słabo zagrał w tym meczu, podobnie jak Ferreira zupełnie nie pokazywał sie do gry, to nie były warunki dla niego.

Arthuro - 3 - Strzelił gola ale wielkiego zagrożenia nie stwarzał. Głównie dlatego, że był osamotniony gdyż Ferreira i Marcelinho praktycznie "nie wyszli na boisko".

Sokół - 2,5 - W miare poprawny występ, na pewno lepszy niż ostatnie jego popisy. Grał troche krótko ale był pewnym punktem.

Ferreira - 2 - Lepszy od Marcelinho tylko dlatego, że w końcówce meczu kapitalnym wślizgiem uratował drużynę od straty gola, poza tym można napisać to samo co u Marcelinho.

Bolo - 3 - W końcówce zastąpił Camillasa miedzy słupkami, bronił troche niepewnie ale skutecznie i wystep trzeba ocenic pozytywnie.

Ramalho - 4 - Najlepszy z naszych zawodników w tym meczu, bardzo aktywny na prawym skrzydle, nieźle dryblował, gdyby tylko decydował sie na strzały z dystansu.


Powrót




WebMaster: Łukasz Goździcki gozdzikko@gmail.com
© Copyright Łódka Bols J.P.
Najbliższe Spotkanie
Ostatnie Spotkanie